piątek, 11 grudnia 2015

PUSZKA PANDORY

Na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Bezprzedmiotowego w Końskich nastąpiło długo oczekiwane rozstrzygnięcie konkursu na stanowisko profesora zwyczajnego. Konkurs rozpisano z początkiem roku w związku z przejściem na emeryturę prof. dr hab. Edmunda Maciuszki, nestora nauk humanistycznych (liczba opublikowanych prac naukowych = 1128, liczba cytacji wg Web of Science = 16, indeks H = 1) i zasłużonego nauczyciela akademickiego. Zgodnie z zaleceniami władz rektorskich i wbrew utartemu zwyczajowi ogłoszony konkurs miał tym razem charakter otwarty, co zostało skrytykowane przez niektórych szanujących uniwersyteckie tradycje pracowników. Porównywali oni ideę takich konkursów do otwierania puszki Pandory i jak się później okazało, mieli rację. 

Wbrew oczekiwaniom, poza zasłużonym pracownikiem UB w Końskich prof. dr hab. Alojzym Spędrakiem (liczba opublikowanych prac naukowych = 120, liczba cytacji wg Web of Science = 1, indeks H = 1), papiery na konkurs złożył jeszcze prof. dr hab. Zygfryd Lama (liczba opublikowanych prac naukowych = 134, liczba cytacji wg Web of Science = 30, indeks H = 5) z likwidowanej właśnie Pomorskiej Wyższej Szkoły Rozwiązywania Problemów Filozoficznych w Szczecinku. Wywołało to duże zaniepokojenie środowiska akademickiego w Końskich, w szczególności zaś zasłużonych pracowników Wydziału Humanistycznego UB bo niespodziewany kandydat plasował się pod względem wskaźników bibliometrycznych znacznie wyżej nie tylko od prof. dr hab. Alojzego Spędraka, ale i od nich. Stanowiło to poważne zagrożenie dla wytypowanego kandydata, bowiem przewagę w Radzie Wydziału mieli mniej zasłużeni pracownicy naukowi, będący zwolennikami bibliometrii. Przewodził im dr hab. Zbigniew Wytyk, legitymujący się indeksem H = 6, który niejednokrotnie próbował poniżać zasłużonych profesorów UB za pomocą tego współczynnika. Niekorzystny wynik głosowania wydawał się więc przesądzony.

Na szczęście wszystko udało się załatwić jak trzeba, bowiem komisja wydziałowa wyeliminowała Zygfryda Lamę z dalszego postępowania i w ten sposób głosowaniu poddano tylko kandydaturę prof. Spędraka. Okazało się, że prof. Lama nie odbył żadnych zagranicznych staży, co dyskwalifikuje go jako uczonego i kandydata na stanowisko profesora UB. Na Radzie Wydziału dr hab. Wytyk próbował podważyć kandydaturę prof. Spędraka argumentując, że staże zagraniczne są ważne, ale tylko wtedy, gdy skutkują wzrostem pozycji uczonego, której miarą jest liczba cytowań jego prac przez innych badaczy. Profesor Spędrak mimo licznych staży był w zagranicznej literaturze cytowany tylko raz, co jest niesłychane. Najwidoczniej więc jego staże miały charakter rekreacyjny. Należało by się więc zastanowić, czy nie powinien w takim razie zwrócić pieniędzy, które na zagraniczne wycieczki od uczelni wyłudził. Nie wiadomo do czego by doszło, gdyby nie głos profesora Dzierżylskiego, który stwierdził, że ani w karierze kandydata, ani w jego staraniach o etat profesora nie ma niczego niestosownego. Na poparcie swej tezy przytoczył wiele przykładów prominentnych profesorów którym wyjazdy naukowe ułatwiły karierę nie przysparzając jednocześnie ani prac w znaczących periodykach naukowych, ani punktów, ani cytacji. Jednocześnie zalecił dr hab. Wytykowi, by z uwagą przestudiował życiorysy naukowe oraz dane bibliograficzne profesorów zajmujących najbardziej eksponowane stanowiska w polskiej nauce i przestał się czepiać, bo pożałuje. Dr hab. Wytyk problem zrozumiał i głosowanie Rady Wydziału było już tylko formalnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz