niedziela, 30 września 2012

DREWNIANA CYTRYNA


Ostatnio polskim biotechnologom z firmy PolBiol udało się uzyskać drewnianą cytrynę (patrz fotografia). Owoc ten powstał dzięki wprowadzeniu do genomu cytryny (Citrus limon) genów determinujących formowanie ksylemu wtórnego u wierzby kruchej (Salix fragilis). Dzięki temu drewniana cytryna jest relatywnie krucha. Posiada też inne zalety: apetyczny wygląd, nadzwyczajną trwałość, wysoką wartość energetyczną.



Drewniana cytryna, uzyskana przez polskich uczonych, wykazuje niezaprzeczalną przewagę nad sztandarowym wytworem amerykańskich naukowców, jakim był nie psujący się pomidor (odmiana CGN-89564-2, nazwana Flavr Savr). Zawierał on transgen produkujący RNA antysensowny dla genu poligalakturonazy (enzymu powodującego mięknięcie owoców) i zasłynął głównie z tego powodu, iż jego uzyskanie stanowiło najdroższe przedsięwzięcie w historii hodowli roślin (!). Produkt ten, wprowadzony na rynek w 1994 roku, okazał się handlowym niepowodzeniem i został wycofany po trzech latach, w 1997 roku. Odrzucili go zarówno producenci (ze względu na uciążliwości i koszty związane ze zbiorem i transportem) jak i konsumenci. Na koniec próbowano go upchnąć w postaci pulpy – co budzi szczególne rozbawienie w odniesieniu do produktu, którego przewaga polegać miała na tym, że mógł długo zalegać półki sklepowe w postaci nienaruszonej – ale i w tej postaci nie smakował ludności, i to nawet angielskiej, choć nie słynie ona z wybrednego podniebienia.
Zaletą cytryny, jak wspomniano, jest jej wysoka wartość energetyczna. Może być spalana we wszelkiego rodzaju urządzeniach grzewczych przystosowanych do spalania drewna, wiórów, trocin itp. Dzięki temu należy zwrócić na nią uwagę jako na potencjalną roślinę energetyczną, wcale nie gorszą od miskanta olbrzymiego (Miscanthus x giganteus), spartiny preriowej (Spartina pectinata), topinambura (Helianthus tuberosus), rdestowca sachalińskiego (Polygonum sachalinensis) i wielu innych, stanowiących w opinii ekologów nadzieję polskiej energetyki. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by drewniana cytryna stała się z czasem równie znana na świecie jak Flavr Savr, przysparzając jednak sławy nie amerykańskiej, a polskiej biotechnologii.
Opisane wyżej osiągnięcie to pierwsza jaskółka sukcesów, jakie wkrótce staną się dniem codziennym polskiej biotechnologii. Zawdzięczać je będziemy dalekowzrocznej polityce władz (a właściwie MNiSW), polegającej na bogatym wsparciu finansowym udzielonym tej gałęzi w formie nieokiełznanych funduszy na badania naukowe (granty) i kształcenie kadr (zamówienia na uruchomienie i utrzymywanie biotechnologicznie zorientowanych kierunków studiów, dodatkowe stypendia dla studentów tych kierunków). Chociaż w chwili obecnej, ze względu na brak pracy w kraju, absolwenci biotechnologii szukają jej poza ojczyzną, to w najbliższej przyszłości powrócą i przyczynią się do wyhodowania dużej liczby równie obiecujących odmian roślin, a być może i zwierząt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz