Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów,
nie dość że utrzymana, ale i wzmocniona wskutek ostatniej (tzw.) reformy nauki,
stanowi oczywisty relikt epoki stalinizmu i nawiązuje do tradycji
średniowiecznych sądów kapturowych. Zobowiązana prawem do zamieszczania na
swojej stronie wszystkich nadesłanych do niej wniosków (aby każdy mógł się z
nimi zapoznać), umieszcza je wybiórczo – na przykład te, dotyczące postępowań
habilitacyjnych, można na stronie CK [link] znaleźć, ale tych dotyczących wystąpień o
tytuł już nie (choć wszystkim wiadomo, że się toczą)[link]. Odpowiedź, dlaczego tak
się dzieje, nie jest trudna: CK litościwie chroni środowisko naukowe przed
szokiem, jaki mogłoby przeżyć, porównując wysokie wymagania stawiane kandydatom
na doktorów habilitowanych z dorobkiem produkowanych właśnie w pośpiechu
profesorów. Można przypuszczać, że jakiekolwiek żądania ujawnienia zatwierdzonych
cichcem wniosków spotka się z wyniosłym milczeniem Wysokiej Komisji, która od
czasów stalinowskich po dzień dzisiejszy czerpie swą moc z zakulisowych
rozgrywek i zwykłego braku przyzwoitości. Potępianie za to całej Komisji może
być jednak niesprawiedliwe, bowiem wielu jej członków nie zdaje sobie w ogóle
sprawy z tego, że można działać w inny sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz